Ojciec Pio do Chorych

Dom Ulgi w Cierpieniu

ratunkiem dla współczesnego człowieka

Całe cierpienie dzisiejszego świata zaczyna się w domach. Nie mamy czasu nawet na to, by spojrzeć na siebie nawzajem, by porozmawiać, nacieszyć się czyjąś obecnością. W ten sposób stajemy się bezdomni wewnątrz domu, ponieważ tracimy kontakt z naszymi domownikami. Są to słowa Matki Teresy z Kalkuty.

Bezdomni wewnątrz domu - a więc ubodzy tym rodzajem ubóstwa, które wynika z zaniedbania dobra, jakim jest pielęgnowanie więzi z bliskimi ludźmi. Budowanie więzi rodzinnych, przyjacielskich jest sumą starań podejmowanych przez całą wspólnotę rodzinną czy przynajmniej dwoje przyjaciół.
Z pewnością jest sprawą trudną, by “wychodzić z siebie” ku drugiemu człowiekowi i próbować wnikać w jego świat. “Ryzyko”, które podejmujemy na płaszczyźnie ludzkiej ma swoje duchowe odniesienie i pierwowzór w relacji z Bogiem, który jako pierwszy nas ukochał, pragnie naszej obecności i bliskiej więzi, gdyż jest “Bogiem relacji”. On je wszystkie stworzył, w Jego Sercu wpierw zaistniały. To On pragnie, by nasze wzajemne relacje były piękne i mocne, wierne, otwarte i szlachetne. Dobre ludzkie więzi są zawsze dziełem Boga, który nie tylko je stwarza, ale pragnie się w nich objawiać. Bóg nie stworzył samotności.

Kiedy więc w okresie wakacji, bądź kiedykolwiek, jesteśmy zachęceni, by odnowić i pogłębić nasz kontakt z Panem Bogiem, trzeba pamiętać, że On jest obecny i pragnie być odnajdywany w naszych ludzkich więziach - w naszych domach i w naszych przyjaźniach. Więzi pielęgnowane z troskliwością powiedzą nam wiele o Bogu. One również otworzą nas na otaczający świat, na ludzi osamotnionych i potrzebujących miłości. Ten rodzaj ubóstwa powiększa każde inne cierpienie: fizyczne, duchowe czy materialne. Aspekt społeczny, nawiązanie kontaktu z drugim człowiekiem, poprawa jego kondycji psycho - fizycznej i duchowej jest zasadą funkcjonowania Domu Ulgi w Cierpieniu. Święty Ojciec Pio ponad pół wieku temu nadał taką nazwę szpitalowi, gdyż wówczas, w tamtym regionie Włoch była bardzo duża potrzeba zapewnienia opieki medycznej.
Nawiązując do słów bł. Matki Teresy, wydaje się, że w obecnym świecie bardzo angażującym zawodowo, pędzącym i nastawionym na konsumpcję, coraz większą potrzebą zdaje się być zapewnienie drugiemu człowiekowi innego rodzaju ratunku - ratunku przed cierpieniem i ubóstwem samotności, przed “bezdomnością wewnątrz domu”. Z tego rodzaju cierpieniem spotkać się dziś można coraz częściej. Zwłaszcza osoby chore i w podeszłym wieku są często narażone na samotne, wielogodzinne przebywanie w domach, a zmniejszona aktywność życiowa i towarzyszące im dolegliwości bywają ciężarem trudnym do uniesienia bez wsparcia ze strony innych osób.

Wychodząc naprzeciw wspomnianym potrzebom Fundacja DOM ULGI W CIERPIENIU przygotowała propozycję całodobowego i dziennego ośrodka opiekuńczego dla osób starszych i z różnymi typami niesprawności narządu ruchu. Nadal poszukujemy sponsorów i darczyńców, a także osób pragnących włączyć się w to dzieło. Potrzebujemy także Daru modlitwy. Jeśli Pan Bóg pozwoli, powstanie projekt DOMU ULGI W CIERPIENIU - miejsca, które będzie zapewniać nie tylko pomoc w podnoszeniu i utrzymaniu sprawności psycho - fizycznej, ale też opiekę duchową oraz przebywanie w serdecznej, rodzinnej atmosferze.
Niech więc i dziś staną się aktualne słowa wypowiedziane przez św. o. Pio 5 maja 1956 roku: “Nowe zastępy, formowane na drodze wyrzeczeń i miłości, wyłonią się wkrótce na chwałę Bożą, niosąc pociechę chorym duszom i ciałom. Nie pozbawiajcie nas swojej pomocy: współpracujcie w tym apostolstwie ulgi w cierpieniu, a Miłosierdzie Boże, które nie zna granic i które jest prawdziwą światłością Bożą i życiem wiecznym, zgromadzi dla każdego z was skarby łask, których dziedzicami uczynił nas Jezus przez Krzyż.”

Przeczytaj też: Dom Ulgi w Cierpieniu - jeszcze jeden szpital, czy coś więcej?

© Maria Chełmińska, lipiec 2009 - czerwiec 2019r.